Dobranoc...
Dla przyjaciela, który mam nadzieję patrzy na mnie z góry i czasem błyśnie do mnie nocą...
Dobranoc słońce złote co w chmurze
zatopione
łagodnie nęcisz księżyc by spojrzał w twoją
stronę
by pokrył całym sobą, zasypał cię gwiazdami
a pod osłoną nocy, mógł kochać jak świat
cały.
Dobranoc zimne morze co falą głaskasz
falę
rozpryskiem pobudzone i w piasku
zakochane,
całując brzeg co chwilę, jak usta swej
dziewczyny
podarki ofiarując, muszelki i
bursztyny.
Dobranoc przyjacielu, co jesteś i
zostaniesz
na zawsze w mej pamięci tak bardzo mnie
kochałeś.
Spij dobrze tam w niebiosach a gwiazda
która spada
to dla mnie jest wiadomość, że jesteś tam,
u Pana.
...jak ta gwiazda, co spadła do morza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.