Dobry cłek cy dobry aktor
Dobry cłek
cy moze dobry aktor…
Podwoziył syćkie Wandy i Cesie
wygode miały tys Marysie…
Ona sła z dziećmi wsędyj na nogak
coby je podwióz nie opłacało mu się…
No co mos takom smutnom mine
skoda piyniędzy na benzyne…
Mineny roki,cas syćko zmienio
koniec z przedszkolem,koniec ze skołom,
koniec ze związkiem ciyrpiynio…
A jej sąsiadki z tej to historii
pewnie nie wiedzom(abo wiedzom)
jako to boli i wtej kie się ś niom
spotykajom,
jakom to wdzięcność mu wyrozajom…
Jaki cłek dobry,co dzieciom zrobiył,
kielo pomogoł,nigdy nie dobiył…
A jo wiym prowde,choćby co godoł
syćko co przyniós i co zarobiył
to wzion ze sobom…
A jej nie zmoze zodne godanie,
ani te drwiny i dokucanie…
Godom tym syćkim,
ftorym cudze zycie nie fce sie
w głowie pomieścić,
nos w sos, nie przenoście
nieprowdziwyk opowieści…
Jedna drugiej suści,cosi dorucajom,
nik nie wie fto pedzioł,niestworzone
historie
a moze stworzone do celu wracajom…
A ona znowu mo smutnom mine,
bo trudno o środki, jako samej utrzymać
rodzine…
Komentarze (19)
Dwa oblicza, domowe i na pokaz. Długie języki, krótkie
rozumy, nic na to nie poradzimy. Mądre kobiety nie
dadzą się nabrać. Pozdrawiam :)
Na zewnatrz gra role dobrego meza i ojca w w czterech
scianach koszmar...
takich aktorów jest cała masa ,nic nie wnoszą do życia
a w perspektywie tylko płacz i smutek
pozdrawiam serdecznie Skoruso dziękując za kolejny
gwarowy wiersz,
dziękuję za wizytę u mnie
Dobrych aktorow dziś na kopy
a w domu tylko płacz i szlochy.