DOBRY UCZYNEK - ZIĘCIA
Przyszła do mnie dzisiaj - zbolała
teściowa,
płacze, lamentuje... że jest bardzo
chora...
Może byś się zięciu nade mną zlitował?
i mi raz a dobrze plecy wymasował.
Przyniosłam tu z sobą cztery tubki
maści,
chyba nie chcesz abym dostała zapaści...
Ależ skąd - broń Boże! Żyj moja
teściowo,
jak cię wysmaruję - odżyjesz na nowo.
Chłopak się zabiera biegiem do roboty,
na samym początku widać ma kłopoty.
Aby dobrze zabieg niełatwy wykonał,
by zdjęła co trzeba - teściową
przekonał...
Ze zdziwieniem patrzy i oczom nie
wierzy,
na dywanie przed nim - jędrne ciało leży
Nie wiedział zięć młody, że tak
utrzymana,
może nawet lepiej niż żonka kochana.
Ręce mu się trzęsą niczym galareta,
a powodem tego, w negliżu kobieta.
Ze snu się zbudziło u chłopca żenidło,
po tym jak jej wcierał rozkoszne
mazidło.
Nagle wchodzi córka - patrzy co się
dzieje,
gdy próg przekroczyła zaraz za nim
mdleje.
Ambulans wezwali - by dziewczę ratować,
a kto będzie mamę rehabilitować?
Zenek 66 Sielski
Komentarze (61)
Witam wszystkich bardzo serdecznie zapraszam do
czytania wierszyka tym razem satyrycznego z
"przymrużeniem oka proszę czytać" Pozdrawiam gorąco