Dobrze, że jesteś... Mamo...
Jesteś... Jak dobrze...
Twój zapach- słodki, tak dobrze znany.
Ciepło Twej dłoni na kołdrze...
Dłoni Twej miękkiej, kochanej...
Pochylasz się nade mną,
szepczesz „dobranoc”,
czule całując w policzek...
Choć otula nas ciemność,
wciąż tkwi przed oczami
Twoje łagodne oblicze...
Jeszcze chwila i odejdziesz
w mrok, w ciszę...
Ale wcześniej...
Leciutko się uśmiechniesz.
A bicie Twego serca
do snu mnie ukołysze...
I zasnę spokojnie...
Czego miałabym się bać?
Ty czuwasz- jak Anioł... Wiem...
Nic nie może mi się stać,
Mamo...
Mojej Mamie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.