Dojrzewanie
z cyklu "Macierzyńskie impresje"
Wtedy często chodziłam na spacery,
dobrze się odżywiałam,
porządnie wysypiałam.
Słuchałyśmy kołysanek
i muzyki klasycznej.
Czytałam jej wierszyki
i mówiłam do niej.
Wtedy byłam idealną mamą.
Potem stanęłam bezradnie
wobec mojego bezradnego dziecka.
Nie wiedziałam
i nie potrafiłam.
Byłam zmęczona,
śpiąca,
sfrustrowana.
Potem byłam kiepską mamą.
Teraz codziennie,
cierpliwie,
krok po kroku,
uczę się swojego dziecka.
I choć staram się być pilną uczennicą,
wciąż jestem tylko raczkującą mamą
swojego biegającego brzdąca.
Komentarze (1)
Bardzo lubię czytać twoje wiersze, opisujesz różne
strony macierzyństwa.Po czasie pamięta się tylko
piękne chwile.Pozdrawiam.