Dokąd zmierzam
Każdego dnia pytam się siebie …
dokąd zmierzasz
gdzie twój cel
gdzie twoje przeznaczenie
czemu tak a nie inaczej
czemu na oślep
czemu bezwiednie
lub w wielkich męczarniach
i bez baczenia na samego siebie
po co to wszystko
dla jakich spraw
czy warto
czemu zabiegasz
czemu uciekasz
czemu odrzucasz
dlaczego biegniesz w motłochu zdarzeń
i kiedy przestaniesz .
Każda odpowiedź na te pytania
odbija się echem i ginie w otchłani
lecz wiem że mimo niezrozumiałych zdarzeń
muszę spełnić obowiązek każdego człowieka
więc zmierzam,
szukam celu,
przeznaczenia,
na oślep,
bezwiednie
bez baczenia na samego siebie,
bez odpowiedzi po co,
dla jakiego celu,
bez gwarancji czy warto,
zabiegam,
uciekam,
odrzucam,
biegnę w motłochu
bez końca.
Trwam i szukam siebie.
Komentarze (4)
bardzo dziękuję za wskazówki doceniam każdą wypowiedź
na temat mojego wiersza.
W kwestii klimatu wiersza to jednak pozostawię go
obojętnym ponieważ pomimo optymizmu jaki przejawia
się w ostatnich wersach ,początkowe wersy zwracają nam
uwagę na to iż każdy człowiek zmuszony jest do
podejmowania decyzji i działań popychany przez
zabiegany świat ,niekoniecznie zgodnych z jego
założeniami, nie znając celu do jakiego go to
doprowadzi, bo jak wiadomo nie wszystko da się
przewidzieć,Dlatego klimat obojętny.
Takie zycie człowieka i odwieczne pytanie. Sami
odpowiadamy na nie.
Ja bym jednak ten klimat obojętny zamienił
optymistycznym. Dlaczego? Wiesz jak trzeba żyć -ten
obowiązek każdego człowieka- idziesz do przodu z
nadzieją pozytywnych odkryć na równi z ryzykiem
porażek. Warto żyć. Z życia trzeba korzystać w pełni
możliwości, a wtedy odpowiedzi w odpowiednim czasie
znajdą się w naszej głowie. P.S. nie twórzmy motłochu,
tylko idąc przez niego dawajmy sobie z nim radę.
Pozdrawiam.
Czasami nie wiemy dokąd zmierzamy, a nasza podróż
nabiera sensu z czasem... Każdy do czegoś dąży i
czegoś pragnie... Bardzo refleksyjny wiersz... Zmusza
do zatrzymania się na chwilę, wyłączenia się od
codziennego biegania i pośpiechu...