Doktor B
Pan Bóg od dawna słyszał skargi
na sytuację w służbie zdrowia.
Po plecach mu chodziły ciarki
gdy o lekarzach była mowa:
Wiedzy medycznej to nie mają,
łapówki chodzą im po głowie
i bez koperty nie spytają
czy pacjentowi służy zdrowie.
Żeby ocenić stan faktyczny
w dobroci swego majestatu,
wdział biały kitel i w Jedliczni
zatrudnił się na pół etatu.
Chorych chciał przyjąć osobiście,
ozdrowić – taka boska cecha.
A pierwszy pacjent oczywiście
na wózku inwalidzkim wjechał.
Słabo tak życie w nim kołacze,
więc leczyć go to misja miła.
Rzekł Bóg: Wstań i idź człowiecze!
i stanął gość o własnych siłach.
Gdy wyszedł już do poczekalni
to inny pacjent go zapytał:
I jak tam ten nasz nowy doktor,
co do przychodni dziś zawitał?
A ten rzekł głosem takim zimnym
w co nikt na pewno nie uwierzy:
Konował, tak jak każdy inny.
Ciśnienia nawet mi nie zmierzył…
Komentarze (28)
Jak ktoś chce się doskonalić, to z każdej krytyki
można się czegoś nauczyć.
Pozdrawiam Arturze. :)
re...miało być -'słuchaj tego co mówi tłum, ale
słysz...itd.
...Artur, nie słuchaj tego, co mówi tłum, ale słysz
przede wszystkim jednostkę...bo ona mówi więcej:))
...czasem nawet na pierwszy rzut oka kąśliwa uwaga,
daje dobrą wskazówkę (nie mówię, że moja jest kąśliwa
i że dobra, to oceń sam)...
i najważniejsze, to ty musisz być pewien i czuć
zadowolenie...
miłego dnia:))
...nie będę prawiła moralitetów, jak zwykle większość
poklaskała...pal licho, sama opowiastka - mnie nie
śmieszy
1.załamuje ci się rytm, a to poetycki grzech
śmiertelny,
kiedy piszesz rymem...
2.zły zapis dialogu...
3.nie piszesz jak Bóg zareagował...
pozdrawiam:))
:)))
Miłego dnia:)
BordoBlues, dzięki za dowcip. Fajny. :)
Dziękuję za czytanie i opinie. :)
Ze służby zdrowia
śmieją się
już całe pokolenia
a jak było tak jest
niewiele się zmienia
Dlatego lecz się sam człowieku
lub czekaj na cuda
może jakoś do emerytury
dożyć się uda ;)
Dużo zdrówka arturze s :)
Cuda nie potrzebują reklamy :))
Pozdrawiam Arturze
Cha, cha, cha. Serdecznie się uśmiałem. Niewykluczone,
że to dowcip przerobiony na wiersz. Ale nie szkodzi.
Podoba się.
Słonecznego popołudnia Arturze. :)
a wiesz, jakie ryby lubią łowić lekarze - wędkarze?
duże sumy.
pozdrawiam, wiersz mnie uśmiechnął. :):)
/Po nim drugi pacjent wypadł.
- I jak było?
- Weź, nie pytaj!
Rzeczywiście, jakiś dziwny...
Lekarz, który nie chce wziąć daniny...?!
Który nawet zajrzeć nie chce,
ile sianka ma we kopertce?!
Jeszcze mnie postraszył piekłem...!
Sądem Wiecznym...
Więc uciekłem...
Za zdrowaśki leczyć będzie...! Widzieliscie...
Taki święty.../
:)
straszny niewdzięcznik z tego pacjenta
totalne zaskoczenie puentą
Pozdrawiam:)
Świetny - cud uzdrowienia a on o ciśnieniu :-)
pozdrawiam
Rozbroiles puenta. Lekarz tez czlowiek.
Pozdrawiam:)