Dom
Zamykam oczy i widzę dom.
Mój dom który jest daleko stąd.
To parę zwykłych ścian, ale jakże mi za nim
tęskno... O mój Boże kochany, lata spędzone
w nim należą do niezapomnianych.
Były w nim, dni smutku i chwile radości,
dni pełne nadzieji i dni pełne szarości.
Nic nie zastąpi mi atmosfery która tam
panowała, ten spokój w moich czterech
ścianach.
Ja tam byłam, dzieciństwo swe przeżyłam i
wiem jak to jest, więc wracam myślami do
tamtych chwil. Lecz oczy moje pomału
otwierają się, by spojrzeć na rzeczywistość
jak otacza mnie, aż chce się krzyczeć,
o nie! Spokojnie jutro też będzie dzień w
którm zamknę oczy swe...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.