Dom z dziecięcych chwil
W piękny letni poranek wychodzę na
podwórko
i jestem taki radosny
bo życie jest piękne
do późnej starości....
...tak bym chciał powrócić do
dziecięcych lat,
zmienić w sobie wiele wad i ... żyć
w normalnym domu - takim
spokojnym, żeby nie było co wieczór
wojny - te krzyki, trzaskanie
drzwiami....
targanie niewinnymi dziecięcymi
uczuciami...
I jak tu wejść w dorosłe życie
skoro nie mam za soba dzieciństwa?
Chciałbym móc cofnąć czas
i powrócić do tego samego podwórka,
zobaczyć szczęśliwą rodzinę,
wszystkich Nas razem uśmiechniętych...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.