dopóki czuję
mam w sobie ptaka
trzepoce skrzydłami
łaskocze mnie
ale się nie uśmiecham
bo to potrzeba latania
na którą tam w środku
nie ma miejsca
kłuje mnie ten ptak
swoim dziobem
co boli
i rozgrzebuje pazurami
wszystkie miejsca do których dotrze
szuka pokarmu
ale tu nic nie rośnie
nie ma ziaren
ani apetycznych motyli
i tak byłoby nawet dobrze
niech by umarł
ale on nie umiera
on zaczyna jeść mięso
przez to robi się agresywny
coraz bardziej się rozpycha
chce stąd wyjść
ja słabnę
a on potężnieje
rośnie
wypełnia
całą swoją klatkę
całe moje wnętrze
krwiobieg
czaszkę
jest bezsenny
może tak okrągłą dobę
dopóki ja czuję
dopóki ja mam świadomość
dopóki ja drżę
dopóki ja
jestem w stanie to wytrzymać
Komentarze (16)
Cała jesteś dzikim ptakiem - Twoja poezja jest dzikim
ptakiem - zaprzyjaźnij się z nim :) Dobranoc