Dorośli więcej czułości
Uśmiecham się do wspomnień
Do każdej miłej chwili
Do twojej młodej twarzy
Gdy jeszcze dziećmi byli
Czasem tak o nich mówiłeś
Nasze kochane szkodniki
Bywało, że brew marszczyłeś
Gdy z oporami brały się do nauki
W nocy, kiedy smacznie spały
Cichutko sam na palcach
Tak, aby nie widziały
Czule tuliłeś swoje skarby
Mężczyzna nie chce czy nie umie?
Zwyczajnie okazać to, co czuje
I najprościej w świecie
Dać odczuć, że kocha swoje dziecię
Pozwól, gdy są małe siąść sobie na
głowie
Bo gdy dorośnie na pewno nie powie
Smutne miałem dzieciństwo, źle mi było
Gdy ty sam nie umiałeś okazać im miłość
To nie ujma dla faceta serce swoje
otworzyć
Miłość dla najbliższych latami trzeba
tworzyć
I gdy będziesz już stary i niepotrzebny
nikomu
Nie będziesz w domu starców tylko z dziećmi
w ich domu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.