Dorosły Pan
Dorosłym jestem Panem,
cokolwiek znaczy słowo.
Lecz myśli pachną sianem,
i trzymam się niezdrowo.
Choć trochę włos siwieje,
a w nogach stawy łupią.
To serce wciąż szaleje,
myślenia strawą głupią.
Bo czemu mam się chylić,
podkreślać słabość wiekiem.
Kalendarz się pomylił,
zadzierać chce z człowiekiem.
Dlaczego mam się żalić,
ten wiek mi nie pasuje.
Kalendarz trzeba spalić,
bo tylko klimat psuje.
Dorosłym jestem bardziej,
niż można się spodziewać.
Lecz trzymam się jak twardziel,
i innych też zagrzewam.
Choć włosów już brakuje,
a czoło się podnosi,
to ja się dobrze czuję,
o więcej nie chcę prosić
Komentarze (5)
Trzeba się starzeć z godnością ;-)
Optymistycznie gładko i z wysokim czołem znaczy na
plus. Pozdrawiam:))))
mamy tyle lat na ile się czujemy
wciąż zachwyca nas świat
i dlatego się nie starzejemy:)
miłego dnia
beano:))
Pogoda ducha to podstawa, kiedy zaczyna trzeszczeć w
stawach:)
Miłego dnia:)
o, tak- podejście do starzenia się jest bardzo ważne:
jeden sie starzeje, a drugi dziadzieje...