doskonała para
z cyklu bajanie na śniadanie
Nie do wiary
jak dręczyć może retoryczne pytanie
nakręcając myśli
które szybują z przeszłości w
teraźniejszość
jak oszalałe
oczy błądzą po bezkresach przestrzeni
wypatrując odbicia
w jeziorach jak w lustrach
tylko głos obcy
pytaniem odbija się o skały
...gdzie jesteś mój partnerze
doskonały...?
Aż nagle wczoraj tuż przed zaśnięciem
poczułam serca jakieś dziwne drgniecie
i głos znajomy szepnął mi do ucha
...to ja jestem tym,którego tak szukasz
jestem jedyny dla ciebie do pary
chociaż zeszłabyś wszerz i wzdłuż świat
cały
nigdzie nie znajdziesz kandydata tak
idealnego
do spełnienia pragnienia twojego...
Radośnie zaskoczona i nieco speszona
spytałam
...kto jesteś i jakie twe imię
przybyszu...?
Owionął mnie oddech pachnący jak kwiecie
głos rzekł skromnie...jestem ŻYCIE
Uleciało w niebiosa retoryczne pytanie,
odnalazł się mój partner doskonały
nie do wiary...jak nam ze sobą do pary...
Komentarze (6)
Ładny wiersz. Masz u mnie DUUUŻY PLUS
Miło było przeczytać , optymizm i ciepło to największe
zalety tego wiersza :)
Wiersz warsztatowo bardzo dobry, a kwintesencja dość
zaskakująca, jednak mimo tak doskonałego partnera nie
rezygnowałbym też z drobniejszych przyjemności, by się
życiem nie znudzić :) Pozdrawiam.
To najwierniejszy partner do końca życia.
tak to rzeczywiscie dobrana para...lekko sie czyta
płynnie..;pozdrawiam..
Sympatyczny wiersz - pozdrowionka