Doskonałość
Od dawna na polu stały dwa zbiorniki.
Wodę w nich trzymano na wypadek suszy.
Jeden był nieszczelny, więc tam stał bez
pychy.
Jednak się nie smucił, choć zaczął się
kruszyć.
Wokół niego rosło zawsze mnóstwo
kwiatów,
ptaki wiły gniazda, brzęczały owady,
bo sącząca woda to był jego atut,
a zbiornik się cieszył z całej tej
gromady.
Drugi doskonały, bez żadnej szczeliny,
był dumy, że woda z niego nie wypływa
i nie rosną wokół zielone rośliny,
ptakom nie pozwalał w wodzie się
obmywać.
Jednak drugi z czasem poczuł się
samotny.
Zazdrościł pierwszemu śpiewów i hałasów,
rosnących tam roślin, nawet kwiatów
polnych,
bo podziwiać jego nikt nie miał już
czasu.
Pierwszy wprawdzie nie był nigdy
doskonały,
bo ciągle ze szczelin sączyła się woda,
lecz on był szczęśliwy, on kochał świat
cały,
a kilku kropelek nie było mu szkoda.
Wiersz został napisany na podstawie opowiadania Bruno Ferrero.
Komentarze (33)
Twoje zbiorniki to tak jak w życiu nieraz bywa .Są
dosknalsi lepsi -samotni bywają-mniej doskonalsi w
kręgu przyjaciół się obracają.Pozdrawiam
tak można tak patrzeć na ludzi i niec się zastanowi
jeden pan z bratem co lepsze w życiu naszym dając
szczęście nie grymasi:)
Tak, nie bądźmy szczelni aż nad to, bądźmy czasem
przemakalni. Metafora przednia. wwp.