W drodze
Kiedy w drodze na dno
Spotkam Boga ,
A On zapyta quo vadis ?
Będę wiedział ze muszę zawrócić .
Będę mijał osiedla dawnych wieków
Ujrzę wojnę , ból i patos.
Dlaczego byliśmy aż tak chciwi..??
Kiedyś wyrzeźbiłeś mnie od nowa .
Dłutem miłości nadałeś proporcje
mej duszy .
Teraz jestem pomnikiem twojej dumy ,
Cokołem podtrzymującym twoje stopy .
Na szarym płótnie wśród barw
Ciemności , dodałeś światła
mojej twarzy .
Teraz nie jestem ślepcem szukającym
Olśnienia , lecz wędrowcem pokonującym
Kolejne szczyty .
Chcę być tak czysty by móc
zasiąść choć w portalu nieba ,
Lub być łukiem podtrzymującym
jego sklepienie.
Uwierzę , nie będę uciekać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.