Droga
horyzont nad głową wymodlona dal
idę powoli niczego nie żal
poddałam losowi okruch dalszej drogi
i coraz częściej obłoki chłodzą czoło
i dal daleka nic to śpię lub przysypiam
do gór myśli już nie dosięgam
pobocze ścieżek cierń rani stopy
błądzę po łąkach śmieje się wiatr
i burzą grzmi ,lecz czy na pogodę
a ty ciesz się ciesz,że nogi Cię niosą
w ścianach nie zbudują klatki
okna otwarte więc ruszaj żwawiej
świt jaśniejszy od dni co przeszły
nie ubiorę słów w barwy lata
nic to uśmiecham się jeszcze żyję
Komentarze (29)
dziękuję kaczor 100...zgadzam się,z uśmiechem lżej na
sercu....pozdrawiam
Wartość życia zależna jest optymizmu.
Mądry wiersz
Pozdrawiam pa :)
dziękuję Sotek.koplida...miło pozdrawiam
Ładnie.
Rozbudzający wyobraźnię przekaz.
Życiowo ujęte.
Pozdrawiam.
Marek
dziękuję Wam i przepraszam ,za smutki..pragnie się
wiele ,lecz los inaczej drogi ściele..anula-2 ubiorę
weselszą sukienkę.zefir..pocieszyłeś troszeczkę.loka
dziękuję ,szukam jej,BaMMal,trzeba wersy rozweselać
racja...miłego popołudnia życzę
Smutek z wersóy wyziera
Ładny wiersz Pozdrawiam:))
Smutek z wersóy wyziera
Ładny wiersz Pozdrawiam:))
Smutek z wersóy wyziera
Ładny wiersz Pozdrawiam:))
Smutek z wersóy wyziera
Ładny wiersz Pozdrawiam:))
Smutek z wersóy wyziera
Ładny wiersz Pozdrawiam:))
Smutek,tęsknota i radość że jeszcze coś
zostało.Ciekawy wiersz.Pozdrawiam
i dużo radości życzę.
Wyrazisty przekaz pozdrawiam
NiebieskaDama nam sposępniała,
czyżby lazurów, gdzieś zapomniała.
Pozdrawiam Damo i wołam o opamiętanie, zrzucić
pesymizm z Siebie i przywdziać kieckę w barwach
letniego optymizmu.