Droga do piekła
Walcząc z własnymi myślami
Wyciszamy swój dyktafon
Krocząc swoimi ścieżkami
Niepotrzebny nam narrator
Doradcy po obu stronach
Jeden w bieli drugi w czerni
Demon częściej trafia do nas
Wyrzucamy granic miernik
Czując z dala zapach siarki
Nie zdajemy sobie sprawy
Nie podejmując się walki
Brniemy dalej w stronę lawy
Warczą piekielne ogary
Jak zapowiedź końca czasów
My nie widząc w sobie starych
Nie dostrzegamy impasu
Depcząc po piekielnych żarach
Nie chcemy odczuwać bólu
Szatan dobrze się postarał
Robiąc z nas hordę swych szczurów
Zawsze odnajdując skróty
Czując, że wysiłek dławi
Zrzucasz ciężar swej pokuty
Dla zasady gotów zabić
Wyrwij szansę odkupienia
Zmień szybko marszu kierunek
Czas rany życia zaklejać
Spłacić bliskim swój rachunek
Komentarze (4)
Oj, pomyłeczka:) dziękuję za zwrócenie uwagi, nie
zauważyłem tego błędu
Hmm, nie wiem, czy "niepotrzebny" Ci doradca
:)..razem, panie, razem :).. M.
Wiersz zatrzymuje na dłużej i budzi do zastanowienia,
na jakiej drodze człowiek się znajduję....
Nawołujesz do zwrotu i bardzo dobrze ale z
doświadczenia wiem że zmienić siebie jest bardzo
trudno i naprawdę wymaga dużo samozaparcia .