DROGA DO SERCA
ofiarowałem bukiet czerwonych róż
powiedziała, że takie zbyt czerwone
za dużo mają kolcy...
cóz mogę ofiarować Ci...
dam Ci serce szczerozłote
weź je w swoje dłonie
wyjdź na drogę
i nie pytaj skąd to masz
ofiarowałem bukiet zwyczajnych róż
powiedziała, że takie nijakie
cóż mogę ofiarować Ci...
dam Ci całusa słodkiego
weź tą słodycz w gorzkie usta
wyjdź na łąkę pełną kwiatów
i nie pytaj skąd to masz
ofiarowałem bukiet białych róż
powiedziała, że za niewinne są
cóż mogę ofiarować Ci...
dam Ci pierścionek z koronkowym oczkiem
weź i noś
wyjdź naprzeciw na drogę tą
i nie pytaj czy to jest to
ofiarowałem bukiet wyniosłych narcyzów
powiedziała, że za piękne są
coż mogę ofiarować Ci...
dałem Ci wiązankę polnych kwiatów
weź je bo w złoto oprawione są
wyjdź naprzeciw z sercem
już nie pytasz skąd to jest?
Komentarze (3)
Brakuje tu tylko głosu Grechuty...:)
Wiersz w ciekawej formie... nadzieja w nim, ładny.
...a róży kolce najlepiej owijać płatkami/dobrze że
optymistyczne zakonczenie...bo już się
bałam....wzruszjący wiersz:)pozdrawiam