Droga do życia...
Drogą, prawdą i życiem jesteś Ty Seba`ot A życie - nasza ziemska wędrówka do raju, do Ciebie :)
Me dziecięctwo kolcami usłane
Pierwsze miłości nie zawsze udane
Jak samotne piskle w gnieździe zostawione
Ty byłeś blisko, nicości nie
przeznaczone
Nowe życie w bólu, lecz to ból miłości
Wyzuty z obłudy, goryczy, niepewności
Podołam wykonać dla innych swe zadanie
Czy niespełnienie w bólu i rozpaczy
zostanie
Odziany w dary obcowania, swoiste
spełnienie
Bez skazy chcę wykonać swoje
przeznaczenie
Rozczarowanie zagląda w głąb duszy
Twoja obecność go skutecznie głuszy
Mimo bolączek i trudu i znoju
Pełne miłości, nadziei i pokoju
Spełniam swoją dla świata powinność
Lecz czasami tracąc swą niewinność
Stojąc dziś sądziłem w połowie swej
drogi
Dostałem prezent, cierpienie, podarunek
srogi
Idę pokornie mą drogą, można rzec
krzyżową
Uwieńczyłeś ją dzisiaj koroną cierniową
Nic to, łez kaskady, ból, upokorzenia
Robię więc w pokorze rachunek sumienia
Nadzieję mam dalej, letargiem śmierci już
odziany
Bo nie ja Tobie, Tyś został dla mnie
ofiarowany
Gdy już się zrównam z nocą, daj
miłosierdzie
Marana Tha
Memu ojcu.... i wszystkim śmiertelnie cierpiącym na ziemskim padole
Komentarze (3)
..piękna,wzruszająca treść..masz talent i odpowiednią
wrażliwość a więc pisz następne...
Piękny wiersz i ta prośba Przyjdź Panie Jezu...
Cierpienie jest wszechobecne. Każdy rodzaj cierpienia
jest dokuczliwy...