W drogę
Gdy za oknem noc gwiezdzista,
sen mnie bierze w swe ramiona,
wszystko jest nierzeczywiste,
piękne jak z baśni wyśnione.
Płynę z wyobrażni prądem,
przenoszę się w świat szeroki,
ponad morzem,górą,lądem,
czasem dotykam obłoków.
Tu Paryż,Londyn,wyspy greckie
i stare ruiny Pompei,
wązkie uliczki tureckie
i śnieżne rosyjskie zawieje.
Błękitne wody laguny,
zapach czerwonych pomarańczy.
Ktoś cicho szarpie struny,
to jest zachęta by zatańczyć.
Jest jeszcze tyle do zwiedzania,
bo świat jest taki przeogromny.
Skanseny,wyspy,dzikie lądy,
lecz ranek bywa nieugięty.
Noc się juz niestety kończy,
na horyzoncie powoli świta.
Za chwilę wzejdzie poranne słonce
i świat codzienny znów mnie przywita.
Komentarze (1)
Fajny wiersz, dobrze się czyta, podoba mi się:-)