Duc de LAUZUN ( I odc.)
Dziś obiecana proza do wiersza DUC DE LAUZUN. Nie wiem czy się spodoba, to przecież bajka, chociaż trochę prawdy w tym jest.
Był piękny jesienny wieczór.Wracałam od
przyjaciół, z którymi spędziłam uroczy
wieczór. Wybrałam dalszą drogę przez las,
żeby chwilę dłużej nacieszyć się urokami
jesieni i panującym tu spokojem. Las
napawał mnie lękiem a jednocześnie
przyciągał jak magnes. Włączyłam radio.
Słuchając muzyki poddałam się romantycznemu
nastrojowi.Gdy usłyszałam walca, który coś
mi przypominał nagle zerwał się wiatr. Z
ogromną siłą zaczął zrzucać liście z drzew.
Za chwilę znalazłam się w złoto czerwonym
leju, który coraz szybciej wciągał samochód
do swego wnętrza. Nie widziałam już nic
tylko mieniące się kolory. Zamknęłam oczy.
Gdy je otworzyłam oniemiałam. Byłam na sali
balowej w pałacu w Wersalu. Damy pięknie
wystrojone, dżentelmeni o nienagannych
manierach i ja z XXI wieku w małej czarnej
i bez peruki.
W tym momencie orkiestra zaczęła grać
walca. Znów to wrażenie, że gdzieś już
słyszałam tę muzykę tylko nie mogłam
skojarzyć gdzie. Wtem ukłonił się elegancki
mężczyzna i poprosił do tańca. C.D.N.
Komentarze (35)
Ten moment nie najszczęśliwszy =
"Zaczęto grać walca, który coś mi przypominał."
----
Może - Gdy usłyszałam walca, który coś mi przypominał.
Pozostałość = zakrawa na dobrą bajkę.
Zefirku, Basiu dzięki za odwiedziny, pozdrawiam,
miłego dnia:)
Nowa Twarz- tytuł jest to nazwisko, pozdrawiam:)
A co oznacza tytuł?
Yvet to jest piękne czekam na ciąg dalszy Pozdrawiam
serdecznie:)
Czekam na cd pozdrawiam