duszpasterz
na straży czele, samotnie skromnie
stoi kościółek dla ludzi wiary,
ciemną doliną okręt prowadzi
proboszcz, gosposia, sprośny wikary
kapłan ten prawy, święty, poczciwy
życiem rozkochał wiernych dokładnie,
trzeba mu oddać żyje uczciwie
chociaż za kasą pójdzie bezwstydnie
zwyczajny człowiek jego słabości
normalne męskie popędy ciała,
nigdy nie stronił od namiętności
jednej kobiety wielkiej miłości
nasze zmartwienia kładzie na tacy
złego rozumu, tych co już wierzą
Komentarze (30)
szkoda, że innych potępiają, a sami grzeszą.
Interesujece spojrzenie na duchownych.
Pozdrawiam:)
Niestety... Pozdrawiam :))
choć innym może się to wydawać niepojęte -
to pana B. czarne urzędasy
z każej rzeczy, nawet świętej
potrafią wydusić sporo kasy
bo Mamonie cześc oddają jawnie, nie skrycie,
traktując pana B. jako parawan na dolce vita (słodkie
życie)
dobry wiersz czyta się płynnie a ksiądz to też
człowiek i ma swoje słabości....
pozdrawiam :-)
Dziękuję Danusiu już poprawiłem. Myślę, że jest
znacznie lepiej. Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawe spojrzenie na osobę duchowną. Trochę znam te
klimaty.
Marku, nie rozumiem "pracą jest biegle, dokładnie
wierny":(
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarze. Jozalka za ciekawą sugestię.
Nie planowałem czytania wspak, ale spróbowałem no i
rzeczywiście. Zmieniłem szyk pierwszego wersu.
Pozdrawiam.
Od przodu i tyłu przeczytałam, - serio! Może taki był
właśnie cel a może zbieg okoliczności :-), że się
dobrze czyta wspak, a może na czele straży :).
bardzo dobrze się czytałoa.
Pozdrawiam
mi sie podoba pozdrawiam
ładny,bardzo wymowny, ironiczny wiersz o wierze,
pozdrawiam cieplutko
Dziękuję IGUS, misiczek1985. Miło mi się zrobiło.
Pozdrawiam.
Podoba mi się. Pozdrawiam.
chyba jeden z lepszych twoich (oczywiscie moim
zdaniem:))
Fajnie poprowadzony, plynny .. niezle Kami :)