Dwa limeryki ,,psychiczne,,
Pewien ,,znawca,, psychiki gdzieś pod
Opolem
Tamtejszych głupków był tam wielkim idolem
Nie milkły brawa od wiwatów
Choć to on pośród tych wariatów
Sam okazał się być największym psycholem
Jeden psycholog z wioski koło Poznania
Nie mógł już znieść psów ciągłego ujadania
Na kundle zatem zapolował
Psychoterapię im zgotował
I nastała cisza nie… do opisania
Komentarze (7)
Oba świetne.
Nie ukrywam, że Twoje limeryki przypadły mi do gustu?
Maćku, szczególnie ten pierwszy aż uśmiech na mej
twarzy się pojawił;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
sporo tych psychicznych mamy
Wszystkiego nie da się opisać.
podobają mi się
Psychologów jak mieczy mamy dostatki,
ale ten przyjmę jako deser do rannej herbatki.
Dobra ironia w limeryki ubrana ;)