Dwie części osoby.
Moje życie się rozpadło..
Obie części poszły w innym kierunku,
Uczucia w trzecim.
Gdy patrzę w lustro - nie widzę swego
wizerunku.
To nic, czas tak szybko leci..
Nie wiem czego pragnę..
Czy miliony uszczęśliwiłyby mą duszę?
Może zabiłyby, jakby zniknęły tak
nagle..
Co muszę? Czy tego nie muszę?
Daj mi swego tlenu w butelce
zamkniętego.
Będę go sączyć, jak Ty go wtaczałeś.
Może to podniesie Twoje ego -
Czułam Ciebie we mnie, gdy Ty się tylko
uśmiechałeś.
Powiedz, że nie słyszysz, wtedy mogę
krzyczeć.
Nikt nie dowie się, że grzeszę..
Daj mi, nie! Odejdź..
Walka z samą sobą.
Czego chcesz, powiedz?
Nie chcę być sobą.
Czemu?
Bo to trudne.
Ale życie jakie!
.. nudne.
Dam Ci rękę, chcesz? Na chwilę?
Daj mi, nie! Powiedz, że się mylę..
Czy moje życie składa się z
codzienności?
Czy wszystko co najlepsze powstało z
nicości?
Czy nie wrócą te czasy, gdy beztrosko
grzeszyłam?
Czy dziś już umarłam, czy żyć znaczy
żyłam?
W co ja wierzę? Życie, daj mi szansę!
Zabierz pokusy!
Gdy znów na Ciebie spojrzę, zamknę szybko
oczy..
Wymarzę swoje myśli, te pełne pokusy.
Już czuję jak Twa osoba przy mnie
kroczy..
Pieprzę takie wróżby! Pieprzę życie i te
cholerne fusy!
for O.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.