Dwunastyczerwcadwatysiącedziesięc.
Spalamy się w cząstki
skroplonych godzin.
Szczyt mój pełen mgieł,
cyberprzestrzeń marudzi.
Struna Jego marzeń niczym
nitka wątła przeobrażeń
Żywioł niszczy ją
-zapomni.
Amplituda temperatur
zewnątrz Naszych ciał.
Zewnątrz już nie widać jak
skrapla się owe (współ)życie.
autor
Hekate
Dodano: 2010-06-12 16:09:56
Ten wiersz przeczytano 494 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.