Dydaktyczny spacer
Ostatnia godzina słońca kładzie czerwone
plamy
na rzekę i drzewa, zatrzymuje ptaki w
locie;
tylko kosy śpiewają barwną frazę.
Przyglądam się tobie - przez moment
przemknęła myśl
o Bizancjum i podobnych twarzach na starych
ikonach.
Rozmawiamy.
Słowa jak dorodne kłosy falują bez końca
- jest tak, jakbyś podał rękę innej
Ziemi,
gdzie dobro jest lepsze od nas. Trudno,
rekwizyty rozdane - zostają zapatrzenia.
Wieczorne światło drży i wibruje.
Suchy trzask migawki zatrzymuje pejzaż,
jeszcze kilka klatek w kolorze;
później pozostanie nam tylko sepia.
Już wiem, skąd czerpiesz siłę.
A nigdy wcześniej na to nie wpadłam.
Komentarze (17)
Lirycznie i mądrze. Żaden dzień nie jest podobny do
drugiego, każde jutro kryje w sobie cud, magiczną
chwilę, która burzy stare światy i tworzy nowe
gwiazdy. Pozdrawiam
Taka forma dydaktyki zawsze mile widziana. Wiersz
niezwykły, wszystko w nim odpowiednio ,,drży i
wibruje''.