Dylemat..
Zbyt wiele było kłamstw...
3 lata starań..
Upokorzeń..
Smutku..
Nadzieji..
Zbędnych i złudnych..
A jednak..
20 czerwca 2005 roku..
Pamiętna data..
Niedługo miną 2 lata Naszego związku..
I co?
Co ja z tego mam??
Szczęście?
Tak bywa..
Radość?
Przeważnie..
Miłość?
Ty chyba nie wiesz co to znaczy..
Kłamstwa..
Notoryczne i perfidne kłamstwa..
Zdrady..
Fizyczne raczej nie..
Ale każde inne tak..
Dlaczego Cię kocham?
Nie wiem..
"Nasza miłość przetrwa wszystko"
To raczej ja przetrzymuję wszystko..
Limit zaufania- wyczerpany..
Limit nadzieji- wyczerpany..
Miłość- nadal jej pełno..
Szczerość- coraz jej mniej...
Mam dylemat..
Ciągnąć to dalej?
Odejść?
Jestem do tego skłonna..
Jestem już zmęczona..
Chcę odpocząć..
Ty mi nie pozwalasz..
Czekałam..
A wyszedłeś z nią..
Przypadkiem?
Nie ma przypadków..
Jest ich tylko 7 w języku polskim..
Nie ufam Ci..
Lecz kocham Cię..
To nie miał być wiersz.. To tylko moje uczucia.. Przelane na klawiature.. Kocham Cię, ale nie potrafię już...
Komentarze (1)
"rzucic wszystko i byc wolnym jak ptak.." czasem
dobrze.., ale pozniej zostaje tesknota...