dyskopatia
z perspektywy ortopedycznego kołnierza
doceniam życiową elastyczność
kątem oka wychwytuję giętkość z jaką
przyjaciele
mężczyźni
znajdują wykręty na pocieszenie
na psa urok
na wszelki wypadek
na awaryjne wyjście
z angielską klasą
z anielską cierpliwością
oceniam i przeceniam
rozmienia się na drobne
srebrnik i miedź
a wokół
ludzie zajęci kochaniem
narzekaniem na korzonki i katar
zgięci w pół bez wysiłku
mamroczą zaklęcie
dasz radę
dasz ra
da
Komentarze (6)
Świat się zachwyca sprawnym, młodym i urodziwym, ku
reszcie idzie jak w pokrzywy.
Ale stan ten pozostawi zalety, będziesz szła przez
życie z podniesionym czołem, nikt nie powie, że z
Ciebie nie jest laska:) Pozdrawiam, dasz radę:)
tytuł zaciekawia - treśc zatrzymuje
celnością muysli i klimatem
Bardzo wymowny i sugestywny wiersz... ciekawie ujęty
temat, oryginalne metafory... Podoba mi się!
ooo... świetny wiersz, doskonałe metafory,
przekonujący w wyrazie
Współczuję peelce, znam tylko ból "zapalonych
korzonków" i obym nie musiała oglądać świata z
perspektywy kołnierza, a przez chwilę byłam w nim,
czytając Twój wiersz.