Dziecieciu Agaty z Lublina
Dziecięciu Agaty zamordowanemu przez PO-wskich oprawców poświęcam
Już mama nie wypowie dzieciątko swoim
głosem
Już głosu swego nigdy nie wyda w potrzebie
Droga życia skreślona - zbrodniarza noża
ciosem
Księga życia zamknięta na ziemi i w niebie.
Życie dźwięczało w każdej ducha strunie
Dopóki anioł ducha snu ludzkiego strzeże
Anioł zbrodni przyszedł ze skrzekiem
gawronim
Z czerwonymi oczami, z czarnym
podniebieniem
I widziałem Tuska jego krwawe lica
Szpony w których trzymał, były zaciśnięte
Twarz z uśmieszkiem jakby w szczęśliwicy
W sztok postawion wzrok i usta zacięte
A spod zębów wystawała nóżka
I płynęła jeszcze krwi dziecięcej strużka
A w cieniu bonza śmiertelne Kopacze
Pustostan intelektu i pustostan ducha
Dla kraju nic nie robi, pieniądze bierze a
kracze
Jak dojrzy ofiarę, śmiercią zionie , bucha.
Jej misją jest zabijać, w zabijaniu ma
spełnienie
Dziejową misję lewacką pełni pracą
Zabicie dzieciątka było jej marzeniem
I za ten wyczyn Polacy jej płacą !
I co mam powiedzieć, co mam wyrzec na to
W domu moim jest miejsc wiele, jak i w
sercu moim
Kupiłbym ci łóżeczko i byłbym ci tatą
I byłbym ci tatą od twego spowicia
Gdyby pomoc ci przyszła od serc ludzkich
idąca
Razem czerpalibyśmy ze zdrojów życia
Razem szlibyśmy, może w trudach życia ku
jasności słońca
Które teraz dla mnie i dla zbrodniarzy
świeci.
I mego serca napawa goryczą
Przyćmiło się dla mnie, zgasło dla twych
oczu
Chłopczyku lub dziewczynko o czarnym lub
jasnym warkoczu.
Życie dźwięczało w każdej ducha strunie
Dopóki anioł ducha snu ludzkiego strzeże
Anioł zbrodni przyszedł ze skrzekiem
gawronim
Z czerwonymi oczami, z czarnym
podniebieniem
Już mama nie wypowie dzieciątko swoim
głosem
Już głosu swego nigdy nie wyda w potrzebie
Droga życia skreślona - zbrodniarza noża
ciosem
Księga życia zamknięta na ziemi i w niebie.
Ps.
Bo każde dzieło gwałtu, czyn siły
zwierzęcej,
co jak upiór wypija życie, nocą księżyc jak
trup bladolicy,
jak oko wisielca z chmur wyciekł.
Na początku zbrodni była tam ofiara
Gdzie się kończy zbrodnia - tam zaczyna
kara.
I czuję na swych oczach dłonie potępione
Co ściąwszy czyjeś serce jak kwiat ciszy
Całą zbrodnię przez wieki niosą na
ramionach
Płaczą w ognistej studni gdzie ich nikt nie
słyszy
Do nieba tylko jedna jest droga,
najpierw jest się Człowiekiem -
potem Synem Boga.
Komentarze (4)
poruszający wiersz.gratuluję i pozdrawiam
Nie interesują mnie punkty.Lecz chętnie dyskutuję.
Pozdrawiam.
........................... to mój bzdurny komentarzy
(niemerytoryczny jak zwykle), ......................
to opinia o wierszu, "żeby dostać punkciki" podobno! a
to ................ miłe słowo jakieś lub
pozdrowienie, żeby się przypodobać!
Ja miałem to szczęście że córka przeżyła Też
została prawie zamordowana A sprawca uszedł karze a
siedzieli inni nie winni Znam ten bóli nigdy nie
przestanie boleć na sercu rana zadana nigdy nie
zagoi się pozdrawiam