dziecko chaosu
zaplątana jak motyl w sieć pająka...
miotam się, wyrywam i ciskam
wystraszona i zdezorientowana
tracę powoli siłę, tracę wiarę, nadzieję
rozkołysana na karuzeli życia...
zaczyna mnie mdlić i mam już dość
wystraszona i zdezorientowana
zrywam się z karuzeli i uciekam
trwam w chaosie
powoli znikam w melancholii
pomiędzy niebem a piekłem
nie dotykając ziemi i nie unosząc się w
powietrzu
zupełnie zagubiona szukam drogi
lecz odnajduje tylko tą po której stąpać
nie powinnam
autor
AnyżkA
Dodano: 2006-12-21 00:05:59
Ten wiersz przeczytano 416 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.