Dziękuje za to co mi dajesz :)
co dzień znów na to czekam, jak ksiądz po śmierci na zbawienie... a szczeście jest w tym że nie jest to już wymuszenie... :)
Przychodzę do Ciebie, patrzę w Twe oczy,
zaraz mnie szczęście całą zamroczy,
bo w głowie mojej już płyną obrazy,
chwili, -bez żadnej niechcianej skazy-
która nas zaraz obie zaskoczy,
tak cicho przyjdzie i szczęściem
otoczy....
Uwielbiam tak leżeć, leżeć przy Tobie,
czuć Twój zapach i widzieć w osobie,
tak małą postać o sercu tak dużym,
nic mi tej chwili nie zabierze, nie
zburzy....
Te czułe słowa które padają,
tak pełne są ciepła, tak mocno
zmieniają,
tę przyjaźń naszą w jeszcze mocniejszą,
jeszcze piękniejszą, i jeszcze
wierniejszą...
I Twoje ręce, gdy mnie przytulają,
gdy w czułym uścisku MNIE! trzymają,
kiedy nie muszę się Tobą dzielić,
przy Tobie być mogę, żyć, się weselić...
I kiedy ja również Cię obejmuję,
kiedy przy Tobie jestem i czuję,
że długo jeszcze pozwolisz mi tak leżeć,
długo przytualać i długo żyć w wierze,
że dla takich właśnie dni się żyje,
że dla tego szcześcia z losem się bije,
żeby mu wyrwać jeszcze troche dla
siebie,
bo ja bardzo, ale to bardzo KOCHAM
CIEBIE....
:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.