Dzielna sierotka
To bajka w formie limeryku patriotyczno-kryminalno-historyczno-erotyczna,
Sierotka Marysia z Tczewa,
spotkała Krzyżaka z Gniewa.
On wziął ją siłą
nie było miło,
rozpruła mu nożem trzewia.
nawiązująca do trudnej historii pogranicza polsko-krzyżackiego.
autor
Marek Żak
Dodano: 2021-01-07 10:07:28
Ten wiersz przeczytano 1347 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Witaj Marku:)
Co by nie było jakoś tam im się żyło:)
Michał się "czepie" do Krzyżaka a ja bym się czepiał
"Gniewa" bo mi z PWN wychodzi "Gniewu" ale z tego co
wiem to obie formy są poprawne zatem się nie czepiam:)
Pozdrawiam:)
@jastrz
krzyżak czy Krzyżak? Nazwy członków zgromadzeń
zakonnych piszemy małymi literami. W Wielkim słowniku
ortograficznym podano jako wyjątek nazwę Krzyżak,
jednak z wyjaśnieniem, że chodzi tu o członka zakonu i
jednocześnie obywatela państwa.
Pozdrawiam M
Wiersz dobry, ale przyczepię się do krzyżaka. To nie
jest narodowość tylko przynależność do zakonu, a więc
małą literą (tak jak np. jezuita, czy franciszkanin).
o cholewcia należało mu się i wcale mi nie żal za
takie okrucieństwo powinien być rozrywany po kawałku
pozdrawiam cieplutko:)
Brutalnie ale dziewka dziarska.Ładny a historia
świetna.Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za miłe słowa.
@bort
Taka śmierć przez wbicie noża do wnętrzności do
lekkich pewnie nie należy + wstyd że z ręki kobiety.
Pozdrawiam
Też bym tak zrobiła! :)) świetny limeryk! :))
Pozdrawiam cieplutko Mareczku :)
Witaj, Marku :-)
Limeryk - msz - świetny.
A sierotka postąpiła jak najbardziej słusznie. Chociaż
takiemu przydałoby się jeszcze trochę tortur przed
śmiercią.
Pozdrawiam serdecznie :-)
I dobrze zrobiła ...
I dobrze mu zrobiła!
Pozdrawiam Panie Marku:)
Z jednej strony tak, z drugiej rycerz zabity przez
kobietę, no wiem, czy nie dyshonor?
A zamek w Gniewie swoją drogą piękny, podobnie jak
całe Pomorze. :).
Takie były czasy, że krwawo kończyły się zaloty.
Udanego dnia wypełnionego pogodą ducha:)
Ale umarł zadowolony, że tak powiem.
Pozdrawiam Marku
Trudna historia zaproszenia zakonu przez księcia
Konrada.
Mieli pomóc, a uknuli intrygę.
No i biskup Prus Christian.
No i bulla z Rimini, ze wsteczną datą, to
wyprowadzenie w pole Konrada Mazowieckiego.
Za późno się zorientował.
Dziękuję za przypomnienie.
To były rzeczywiście krwawe rządy.
Brutalność i zgliszcza.
Miłego dnia Marku.
Jako historyk z zamiłowania, chodzi mi o nauczanie w
zwięzłej i atrakcyjnej formie. Tu nie była obrona
konieczna, bo ona to zrobiła po, a więc zemsta w duchu
patriotyzmu. Pozdrawiam.