DZIEN KONCA SWIATA
W dniu konca swiata,
Ziemia dookola sie obraca.
Jest zdarzeniem dziwnym,
ze w kierunku przeciwnym.
Anieli z nieba spadaja,
z uczynkow naszych nas rozliczaja.
Setki zmarlych im pomagaja,
ostatnie kartki do ksiegi zycia wpinaja.
Swieci na lace niebios sprzataja,
a diabelki pod kotlem ogien rozgrzewaja.
Grupki istot stoja do kontroli,
niektorzy juz sa w szatana niewoli.
Schody do nieba stoja otworem,
dla tych co za zycia nie zaznali bycia
potworem.
Zwierzeta w osobnej kolejce czekaja,
z niecierpliwoscia do jasnosci sie
pchaja.
Pala sie swiece i pochodnie,
by z tego swiata mozna bylo odejsc
godnie.
Ziemia przybiera ciemnego koloru,
by kolejnej parze dac prawo wyboru.
Tak wyszlo, ze w dniu dzisiejszym przypadl ten wiersz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.