Dzień za dniem
Łapię się brzytwy by żyć
a gdy miłość nie odchodzi
nadzieja przysiada w kąciku okruszkiem
szczęśliwe jutro może przyniesie
ciało spokojnie ułoży
na łóżku boleści
uśmierzy lęk pastylką wiary
a ty
położysz swoje oczy
moim oczom bliskie
na krawędzi poduszki
by przywiązywać dzień jeden za drugim
do mojego jeszcze trwania
bym mogła żyć
Komentarze (34)
Aniu dziękuję za pamięć. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Milosc, nadaje sens w zyciu, podnosi nas na nogi, by
zyc, kroczyc, bo jest dla kogo.
Ladny wiersz i melancholia, na TAK.
Pozdrawiam Xeniu, milego weekendu.:)
życzę spełnienia by te kochane oczy były przy Tobie;-)
pozdrawiam serdecznie:-)
smutny, ale piękny wiersz
Krzemanka pierwsza iskra zaiskrzyła dzięki oczom.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
Ładnie, z nadzieją. Zamiast
"a ty
położysz swoje oczy
moim oczom bliskie" napisałabym
" a ty
położysz dłonie
tak mi bliskie" ale to nie mój wiersz. Miłego dnia:)
Dziękuję za życzenia Ziu-ka. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
Witaj Neplit123 i dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Śliczny, choć smutny wiersz... pozdrawiam;)
Oj Magdusiu przydała by się taka podusia. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Bronisiu będzie dobrze jestem przy Tobie. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
piękny choć smutny wiersz pozdrawiam
Oleńko, Zefirku i Krzychno sserdecznie dziękuję za
odwiedzi. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem
Na takie chwile szczególnie szukamy podusi z ciepłych
ramion.
Kradniemy te dni, jakby były nie nasze,
weź sprawy w Swoje ręce, ubierz kamasze.