Dzień za dniem
za oknami śnieżek prószy
za oknami mroźny dzień
pod magnolią kot się ruszył
bo zobaczył myszki cień
za firanką kwitnie hoja
za firanką więdnie wrzos
na parapet obok słoja
usiadł z nagła czarny kos
przez otwarte okno wskoczył
i odwiedził mnie ten ptak
co przypadkiem do mnie zboczył
bo mu instynkt kazał tak
dałam ja mu garść orzechów
napoiłam kosa też
i odfrunął ptak w pośpiechu
zanim nastał szary zmierzch
tak mi dzień za dzionkiem mija
gdy za oknem śnieg i lód
i na starość los mi sprzyja
dokładając szczęścia łut
Gliwice 26.01.2022 r.
Komentarze (9)
Bardzo piękny wiersz.
Czytając Twój wiersz rozbudziłem wyobraźnię i
zobaczyłem cały ten opisywany sielankowy obraz.
Stworzyłaś miłą atmosferę.
Pozdrawiam
Marek
Sypnęłam słonecznik z dynią,
Wisi słoninka. (To dar
Dla sikorek.) Ptaki czynią
Pod mym oknem wielki gwar.
Jakbym czytała o swojej babci :)
Pozdrawiam :)
Pięknie milo plyne czas...fajny wiersz. Z
pozdrowieniamu
Bardzo ładny wiersz, z przyjemnością czytam :)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzień za dniem takie cudeńka się nam objawiają i są
niezauważane. Tyle tracimy. Dobrze, że ktoś to
dostrzega i dzieli się.
I tego życzę :-)
Z wielką przyjemnością przeczytałam Twoje wersy.
Pozdrawiam serdecznie