dzień zrodzony z błyskawicy
za szarym oknem
szary dzień
zrodzony z błyskawicy
od której pojaśniały wieże kościołów
pobladły kości
na ulicach zdziwione twarze
nic się nie ukryje
światło pochłonęło cień
szukam miejsca
by zapłakać nad sobą
nad wami
ściele się mój smutek
jak płatki śniegu osiada
na kamieniach
za szarym oknem
szary dzień się nadaje na erotyk
mokre pożegnania
pod puszystą kołdrą
pamięć o zmarłych
bogactwo słów
dane mi za nic
może żebym szybciej oszalał
próbując ocalić to co mi podarowano
zwariować
udławić się i umrzeć
umrzeć ze zrozumienia
że to wszystko było
i jest wciąż we mnie
Komentarze (6)
Świetny wiersz!
piękne, delikatne.
Jedyne co to inwersja: się nadaje na erotyk bardzo
mnie razi
ale to drobiazg:)
Cały wiersz bardzo, bardzo na TAK!
świetny!
zwariować
udławić się i umrzeć
słowami danymi na nic
Ciekawy tekst przepełniony niepokojem.
Miłego dnia.
umrzeć ze zrozumienia , albo mądrzej żyć zrozumiawszy
istotę życia, pozdrawiam serdecznie
Samotność twórcza.Brzmi jak slogan, ale podróż do
wnętrza siebie samego wymaga samotności o czym wszyscy
piszący wiersze wiedzą i akceptują.Bywa,że budzi ona
strach i lęk, a my musimy zmierzyć się z tym "darem".