Dziennik z podróży
I.
Trzciny,
lekko przechylone wiatrem,
dotykają siebie nawzajem.
Właśnie zbudzone świtem
na wielkiej przestrzeni łąki.
Jesteś?
Nie tu Cię nie ma.
Śpiewają ukryte trzcinniczki
w poszukiwaniu swoich gniazd,
wołają siebie.
A Ja...
II.
Lustro
spokojnej wody
w wielkim okręgu trzcinniska.
W przestrzeni utkanej ciszą
Żyje dla życia ptactwa...
Królestwo wolności
Popatrz!
Odbija się w Tobie ...
Dopóki jesteś myślą
III.
Zamieszkują
w swoim świecie
tak odległym od innych światów.
Takie wolne...
Do świstu skrzydeł drapieżnika
Słyszysz?
Perkoz znów się przechwala
że się zmoczył cały ...
IV.
Nigdzie!
Nawet za szklanym okiem,
nie odnajdziesz takiej wolności.
Jeśli bez serca,
bez ciszy zdeptasz,
nagie królestwo ich życia.
Tak kruche w swojej doskonałości...
z pewnej terenowej wyprawy. Pozdrawiam Arjom
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.