dziewczyno
Dziewczyna zakompleksiona,
nie wierzy w nic nawet w siebie,
przez wszystkich opuszczona,
z własnej winy, przez samą siebie.
Idąc środkiem ulicy, widzi ludzi,
nie czuje się zauważona,
swoimi butami swój świat brudzi,
kompleksami wyrażona.
Siedzi samotnością otoczona,
myśli, że na nikogo nie zasługuje,
jest jak róża wysuszona,
sama dla siebie usta maluje...
Nie ma świadomości...
...że ma usta, aby krzyczeć,
nie musi trwać w nicości,
nie musi milczeć.
Jest Księżniczką sama w sobie,
niewolnicą z własnej woli,
mówi, lubię to co robię,
wmawiając, że samotność nie boli...
Myśli że jest potrzebna tylko roślinom,
których nie będzie miał kto podlać,
nie rozmawia z własną rodziną,
a chcieli jej rękę podać...
Masz wyobraźnię nie wykształconą,
podnieś pięść uwierz w życie,
uderzaj, nie udawaj przerażoną,
bo na tym polega w świecie bycie.
Nie gnij jak stęchlizna,
nie wierz w zakochanie,
miłość to pewna blizna,
ona zawsze w Tobie zostanie...
Dziewczyno, wzejdź jak słońce,
usiądź, przemyśl pewne sprawy,
wszystkie początki mają swoje końce,
musisz żyć do końca i bez obawy.
Komentarze (2)
Nie wiem jakim cudem pominąłem Twój wiersz, jednak
teraz się rehabilituję i czytam. Po przeczytaniu chcę
powiedzieć, że ta dziewczyna jest potrzebna nie tylko
roślinom. Wierzę, że znnajdzie dla siebie kogoś kto
obdarzy ją miłością i sprawi, że uwierzy w to, że jest
aniołem. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam:)
Dobry temat ale warsztat jak dla mnie troszkę
poplątany( zgasił iskrę...a szkoda).Za temat i jego
rozwinięcie +