A dzisiaj...
,,Kiedy spoglądam za siebie wszystko to nie tak być miało''
A dzisiaj stoję tutaj samotna.
Już przez nikogo nierozumiana.
Mówią: żyj dalej!
Tylko nie wiedzą
jaka na sercu została rana.
Mnie dane było nosić pod sercem
skarb najcenniejszy przez trzy miesiące
a teraz mówią, że szans już nie ma,
że stało się najgorsze.
Straciłam je tak niespodziewanie,
tyle już czasu minęło
lecz nadal budzę się z krzykiem
w nocy i zrozpaczone są moje oczy...
Komentarze (13)
Ja wierzę, że duch nigdy nie umiera - może musiał
opuścić ciałko twego dziecka ale na pewno narodził się
w innym dziecku - znajdź i pokochaj inne dziecko,
które potrzebuje takiej osoby jak Ty - Pozdrawiam Cię
serdecznie
Ja także pomilczę. Cieplutko pozdrawiam
O ranie na duszy, która nie goi się nigdy. Przejmujący
przekaz
Nie wiem co napisać,wszak jestem facetem i nigdy tego
nie przeżyję.Tylko pozwól,pomilczę troszkę.
Bardzo mi przykro :(
PS . Dobrze że o tym piszesz . Podzielenie się z kimś
swoim bólem daję ulgę jeśli po drugiej stronie są
ludzie którzy Cię rozumieją . Najgorsze co można
zrobić to tłumić takie uczucia i emocje . Lepiej mieć
taki wentyl bezpieczeństwa jakim jest właśnie
napisanie o tym . Ja tak robię już od dłuższego czasu
. Pisz więc dalej nie przestawaj . Buzka
Wiersz wypełniony smutkiem i przepełniony żalem
Anielu. Strata nienarodzonego dziecka to rzeczywiście
traumatyczne przeżycie i nie łatwo przyjąć ją od życia
. Ale jak to mówią czas leczy rany . Daj sobie wiec go
a z upływem czasu przestanie aż tak bardzo Cię to
boleć . Ból duszy tęsknota do miłości i spełniania
marzeń . Nie wiesz nawet jak dobrze Cię rozumiem . Ale
uwierz jeszcze dla takich jak my zaświeci kiedyś
słoneczko . Trzy wielkie siostry MIŁOŚĆ NADZIEJA i
WIARA zawsze są po stronie takich jak my . Ślę gorące
pozdrowienia i życzę mimo wszystko pogody ducha :)
Smutne. POZDRAWIAM
Trudno o komentarz :)
bez komentarza...plus zostawiam.Serdecznie pozdrawiam.
Smutne. Czasami lekarze się mylą,
a jeżeli nie to można obdarzyć miłością dziecko
adoptowane. Znam trzy szczęśliwe rodziny, które tak
uczyniły. Matką prawdziwą msz jest ta, która dziecko
wychowa, a nie ta która urodzi. Miłego dnia.
pomilczę.....
.