Dziurawy most
na ławce niczyjej łzy samotne
pod lampą faktu półcienie żalu
demony dumy malują oczy
piękna tyś wielka
rozdarte piersi krzyczą inaczej
tramwajem uczuć dziecięca wiara
rysuje prawdę szlakiem tęsknoty
wiele straciłaś
cóż po chusteczce z wyrzutem pustki
kiedy usnęły okruchy nadziei północ
południe odległość nieznaczna
tylko dłonie za plecami
autor
sylwiam71
Dodano: 2010-05-05 13:27:52
Ten wiersz przeczytano 963 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
ulotny.... zaczytałem się.
Bardzo osobisty wiersz. Tyle w nim żalu, który potrafi
się udzielić. Życzę załatania mostu, który połączy i
zaspokoi. Pozdrawiam:)
piękny...pomimo bólu i łez, dobrze że jeszcze nadzieja
jest