Dziwka
Ty dziwko! Znowu sobie ze mną pogrywasz?
Jeszcze ci mało? Codziennie mnie masz!
Już leżę wykorzystany, bez ruchu,
zgwałcony!
Co jeszcze wymyślisz? Musisz się
postarać,
Lepiej grać swoją rolę, w tragedii, na
życia deskach.
Mój próg bólu, za każdym razem zyskuje na
wartości.
Specjalnie dla ciebie...po złości.
Tania dziwko, daleko ci do
ekskluzywności.
Puszczasz się ze wszystkimi, na lewo i
prawo,
Tak, by dla ciebie było to lekką zabawą.
Ze mną dla samej przyjemności chyba
tylko,
Bo już dawno, oskubałaś mnie ty suko, do
kości!
Jaki masz cel? Proszę zdradź mi.
One ci coś obiecały! Z nimi też się
puszczasz!
W co ty ze mną grasz, w parku, nocami?
Wiesz, że wtedy masz władzę, gdy ja
bezbronny, samotnie przemykam
chodnikami.
Ciemność, cisza i brak fizyczności.
Ty jednak zawsze ze mną. Nie dość ci?!
Paradoksalnie towarzyszysz mi i jesteś
problemem.
Nie chcę znać cię już O Droga
Samotności!
Naokoło tylu obcych, nieskrzywdzonych
jeszcze gości.
Komentarze (16)
Dobre, z zaskakującym końcem. Gdyby odrobinę
przerobić, wyszłoby niezłe erekcjato.