Dziwna podroz.
Wybralam sie w podroz przedziwna-
bez biletu,bagazy,zgieta wpol,
bieglam, nie umialam czekac,
przewodnikiem byl bol...
Nie myslalam, co bedzie potem-
za nadziei bialym pokojem,
cos slyszalam,nie rozumialam,
czulam jakies cialo-nie moje...
Powrot byl jak piekny ranek-
choc nie bylam witana kwiatami,
jedno tylko do mnie dotarlo-
moj bol zostawilam za drzwiami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.