Dziwny sen mi się przyśnił...
Miłość jest niepojęta dla tych, co jej nie dzielą. - François Rene de Chateaubriand
Ja biegłam jak motyl, jak pawik maleńki,
po żółtym rumianku pachnącym z wieczora,
a Tyś się uśmiechał i tulił mnie, miły,
a przecież rzuciłeś mnie wczoraj...
Ach, sen już powoli z mych powiek opada,
jak mgła (co przylgnęła do ranka),
a ktoś mi do ucha jak wąż podpowiada:
- Tyś tylko ze snu jest kochanka...
To po co ja, głupia, o Tobie marzyłam;
pół nocy i jeszcze nad ranem?...
Ten sen może dziwny, ale pięknie śniłam -
boś był mi i sługą, i panem.
Gliwice 04.10.2013 r.
Komentarze (19)
Dobrze napisany wiersz. Tylko pierwszy wers mnie
zraził - ważka czy motyl maleński?
"a przecież rzuciłeś mnie wczoraj..."
może "choć przecież... żeby nie powtarzać a*
"jak mgła albo rosa z rumianka..."
z rumianku
kochanką*
i zdecydowanie mniej wielokropków.
Pozdrawiam.
Ładny ten sen i chyba nie żałujesz że się przyśnił?
No widzisz - sen mara - Bóg wiara:))