Dźwięk samotności
Wspominam jak dawniej mogłem snuć poema,
wtenczas serce samo porywało pióro.
Nie musiałem nawet znajdywać
natchnienia...
Nuciłem beznamiętnie swoją pieśń. Którą
dedykowałem jednej w życiu miłości,
jednemu oczu blasku co rozświetlał noc.
Którego im nawet sam księżyc zazdrościł
tylko one dawały mi tę twórcza moc..
Dziś nic nie zostało z przyrzeczeń i
wiary
w to ze świat dla nas stał się z
nicości.
Zostałem ja sam choć Tobie oddany...
Teraz słychać już tylko dźwięk samotności.
Komentarze (3)
Dziękuję za dobre słowo, pozdrawiam ciepło
Takie dźwięki są bardzo wymownymi dźwiękami,
pozdrawiam :)
.... bardzo na tak... została pusta i samotność...
Pozdrawiam :)