echa
w echu pamięć zaklinam rozłożoną na
części,
w pogłosie drobnych stąpnięć, w wyblakłej
wstążce.
wije się wokół starych stronic żółtej
płaszczyzny.
rozsupłuję węzełek -badam załamania
-ślady soczystych kolorów
głaszczę uśmiech spoza sepii nad retro
kratą
i białym kołnierzem stosownie
dystyngowanym.
zaglądam w oczy mirażom wysłuchiwanych
bajek.
odbijają się od ścian dawno zapomnianych
wzorków na żółtym tle starej kuchni.
wyjmuję z echa perełki (śpiewają stare
nuty,
każda dźwięczy, zanim rozpłynie).za oknem
mgła
ścieli piernaty. skrzypi tapczan: wiesz co?
bo ja nic.
rozsupłuję węzełki, uwalniam zapach
śliwkowej konfitury.
fartucha. blisko policzka z dala od
strachów.
w echu pamięć zaklinam. każda część pasuje
jak ulał.
zaklinam, echem jestem, z echa mój głos się
składa.
z sepii, kołnierza, fartucha, starego
tapczana.
bez nich żółta kartka, przezroczysta
poza
bez dźwięków obca twarz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.