Epilog
Ćmy baraszkują w świetle kawiarń;
Cisza zasiada przy stolikach.
Przydrożny grajek nuty składa;
Melodia ulic już ucichła.
Życie opuszcza letnią bajkę.
Czas mu wyznacza zwykłe tory.
W komedii masek znów dell’arte
odegra, kiedy los pozwoli.
Ostatni brzęk kielicha żegna
coś, co w szarościach się nie zdarza.
A miłość bywa tylko jedna,
przy wspólnej kromce, nie w antraktach.
autor
magda*
Dodano: 2016-08-30 14:41:31
Ten wiersz przeczytano 1319 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Miłość to siła o wielkich muskułach.
Jak ciepło się zrobiło:)
Doskonale opisane to, czego ja i pewnie wielu nie
potrafi wyrazić :) Końcówka cudowna :) Pozdrawiam i
zostawiam plusik oczywiście :)
Pozdrawiam i głos zostawiam + :)
/przy wspólnej kromce / pięknie malujesz słowem Magdo!
Pozdrawiam :)
noc, przemija, lato przemija, życie przemija - tylko
miłość wciąż trwa.