erekcjato nawróconego
Ja nie szukam nigdzie winnych,
Każdy inny jest od innych,
Tylko wkurza mnie ta marność,
Że się spsiła solidarność,
Gdyż do dzisiaj kasę zbiera,
I nią ciągle się podpiera.
Kombatanci, emigranci,
Dyletanci, ignoranci,
Każdy naród ma takowych,
Lecz nie produkujmy nowych
Ideowców bez idei!
Trzeba trochę mieć nadziei,
Że berety z dyrektorem
Znikną w końcu – bo to chore,
Żebym żyjąc w państwie świeckim,
Łożył na czarnuchów kiecki,
A im rosną gęby, duupy,
I dla kochanek chałupy.
Wprawdzie ja nie jestem święty,
Robię maleńkie przekręty,
Bo od cudów, dziw, wydatków,
Unikam wszelkich podatków…
Szkoda słów mych – co tu gadać
Czas najwyższy wyspowiadać
w U.Skarbowym
Komentarze (47)
Lorenzo Padwa:) To rzeczywistość...
Oj kurde fajna fraszka!