Erotycznie... ( na dobranoc )
Jak pan to robi, proszę pana,
że mam ochotę pana, całować.
I od wieczora wciąż do rana,
chcę pana pieścić i smakować.
A jakże lubię pana przytulać,
I słyszeć bicie serca rytmiczne.
Swymi piersiami pana otulać,
a pan mi mówi, jakie są śliczne.
A pana dłonie, ach marzenie,
pragnące takie czułe i zwinne.
Jeden dotyk i płynie spełnienie,
takie gorące, niż wszystkie inne.
Pana spojrzenie, proszę pana,
uwielbiam patrzeć w pana oczy.
jakże lubieżne, matko kochana,
widzę je wciąż we dnie i w nocy.
I cóż mam począć ja, ja brzydula.
odmówić sobie rozkoszy z panem?
O nie, dalej piersiami będę otulać,
czy to w południe, nocą nad ranem
Komentarze (22)
Przeczytam Twój wiersz na dobranoc mojemu mężowi :p
hihi Jest świetny!
witaj, a o się będzie działo. podczas takiego
"maglowania" temperatura wzrośnie do końca skali.
chciłóbym tam być. ładny wierszo erotyk. pozdrawiam.
Bardzo fajny erotyk - takie coś by i mi odpowiadało na
te zimne nocki, świetnie...powodzenia
Gorący wiersz na dobranoc, oj trudno będzie zasnąć;)
Wspaniały wiersz. Taki subtelny... Wydaje się, że
widać w nim równocześnie rumieniec zażenowania i
gorącą namiętność.
Gratulacje!!!
mmm... ależ się zrobiło na dobranoc miło ;-) bardzo mi
się podoba ten erotyczny wiersz :-)
Bardzo mi się podoba. Myślę, że nie tylko brzydula
chętnie oddałaby się tym rozkoszom. Przeczytałam z
uśmiechem :)