Erotyk 1
nocą
w pustym łóżku
na zimnej pościeli
odwracam się z boku na bok
poduszkę naznaczyłeś tylko
tak kruchym piętnem
twego zapachu
co zrobiłem księżycowi
że zabrano mi ciebie?
nawet gwiazdy mrugają
do mnie złośliwie...
rano
samotnie przy stole
nad nietkniętym posiłkiem
patrzę, choć nie widzę
twego pustego krzesła
skąd uśmiechałeś się
do mnie przy śniadaniu
co zrobiłem jutrzence
że zabrano mi ciebie?
nawet drzewo za oknem
szumi jakby pytając...
dzień
na pustej ławce w parku
wśród kwitnących drzew
zagubiony spoglądam
na drogę skąd
z uśmiechem na twarzy
zawsze nadchodziłeś
co zrobiłem słońcu
że zabrano mi ciebie?
nawet wiatr szumi
wołając twój cień...
wieczorem
w opustoszałym mieszkaniu
przed pociemniałym oknem
słucham szemrających
o szyby kropli deszczu
i wspominam wszystkie
wspólne deszczowe noce
co zrobiłem chmurom
że zabrano mi ciebie?
nawet moje łzy szukają
dłoni, która je pozbiera...
nocą (kolejną)
w pustym i dużym łóżku
nie mogę znaleźć
dla siebie miejsca
wspominając każdą wspólną
chwilę i każdy pocałunek
co zrobiłem
że zabrano mi ciebie?
oddychając umieram
bo byłeś moim powietrzem...
we śnie
pytam jeszcze raz
księżyca i gwiazd
jutrzenki i drzewa
słońca i wiatru
chmur i łez w mych oczach
co zrobiłem
że zostałeś mi odebrany?
jak bardzo skrzywdziłem
mój cały świat
- ciebie?
nie zapomnę twojej lekcji
mówię: wybacz mi
choć to już nic nie zmienia...
nie ma ciebie
ze mną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.