erotyk chaotyczny
słonym ciepłem pachwin
zwabiony język
kruszy
obojętność ciała
nie obawiam się patrzeć
w zamknięte powieki
bo wargi otwarte
by głos uległy
palcami na podbrzuszu
bezczelnie istnieję
wśród skurczów i drżenia
westchnień naskórka
choć klęczę panuję
nad głębokością oddechu
powoli połykam
gęste powietrze
autor
November Rain
Dodano: 2005-07-02 23:43:33
Ten wiersz przeczytano 837 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.